Wzmacniacz Trilogy 925 w teście HifiKnights! |
Angielska manufaktura Trilogy jest pod wieloma względami wyjątkowa. Jej założyciel – Nic Poulson – udowodnił już nie raz, że jest nie tylko niezłomnym inżynierem, ale także audiofilem z krwi i kości. Wszystkie mi znane produkty Trilogy są zestrojone w charakterystyczny sposób, to oczywiście zabieg celowy. Natomiast sztuką jest osiągnięcie tego niezależnie od przeznaczenia sprzętu. Daniem głównym niniejszej publikacji jest Trilogy 925, wyjątkowa integra Nica. Smacznego.
Trilogy to mała manufaktura, znana z produktów luksusowych o świetnej jakości. Należy przez to rozumieć fantastyczną jakość dźwięku i niczym mu nieustępujące wykonanie. Miałem okazję zapoznania się we własnych czterech ścianach z kilkoma produktami Nica. Za każdym przerosły one wstępne oczekiwania. Tak było ze wzmacniaczami słuchawkowymi 931 i 933, z czego ten drugi to najlepszy mi znany słuchawkowiec jak do tej pory. Choć prawdziwy miód polał się na moje uszy podczas testu zestawu 992 i 908. Te, jak to Nic określa, ‘klejnoty’ zagrały mniej więcej tak, jak jego produkty słuchawkowe. Choć prawdziwa przygoda z Trilogy rozpoczęła się na samym szczycie i nie w mojej audio jaskini.
High End Munich 2015. To tam się wszystko zaczęło. Mój podstawowy cel to było odwiedzenie Svena Boenicke. Powodów było wiele, choć najważniejszy to jego podłogówki. Jako posiadacz W5-ek, czyli ktoś, kto już się przekonał co rzeczony Szwajcar potrafi, spodziewałem się na miejscu usłyszeć metaforyczny kawałek nieba. W każdym razie monachijski zestaw prezentował się na wskroś po szwajcarsku. Był minimalistyczny i wizualnie smakowity. John Scott – właściciel angielskiej firmy CAD – dostarczył transport i źródło, podczas gdy Sven przywiózł ze sobą podłogówki W8 oraz stolik własnej konstrukcji. Te elementy były uzupełnione bardzo poważnie wyglądającym sprzętem… Nica Poulsona. Coś takiego, dwóch moich ulubionych inżynierów pracujących razem? Szybko okazało się, że rzeczona integra to model 925, o którym już słyszałem wiele dobrego. Na dokładkę to był intensywny i obfitujący w produkty Trilogy czas tak ogólnie. 933-kę przetestowałem w kwietniu, a niecały miesiąc później wpadła w moje ręce 931-ka. Coś było na rzeczy.
czytaj cały: TEKST
źródło: hifiknights.com
|