Start
iFi Audio iDSD Micro w teście redakcji Stereolife.pl
iFi Audio to przykład projektu, który po prostu musiał wypalić. Ludzie stojący za tą marką idealnie wstrzelili się w zapotrzebowanie rynku, zrobili wszystko we właściwy sposób i we właściwym czasie. Firma produkuje niewielkie pudełeczka do bardzo konkretnych zastosowań, a wśród nich przetworniki, wzmacniacze słuchawkowe, przedwzmacniacze gramofonowe i tak zwane wszystko ze wszystkim.
Brakuje chyba tylko miniaturowych końcówek mocy i streamerów, ale domyślam się, że i nad nimi pracuje w tym momencie kilku bystrych inżynierów. Urządzenia iFi Audio można oczywiście łączyć ze sobą, a nawet zabierać w podróż, ponieważ niektóre mają wbudowane akumulatory pozwalające na kilka lub kilkanaście godzin pracy bez zasilania. W domu lub w pracy można natomiast zbudować sobie sympatyczną wieżę i ustawić ją na miniaturowym, firmowym stoliczku. Dodajmy jeszcze, że marka jest blisko powiązana z producentem hi-endowej elektroniki - Abbingdon Music Research. Małe urządzonka nie były więc projektowane zupełnie od podstaw, ale już na starcie korzystały z rozwiązań sprawdzonych w warunkach polowych. Brytyjczycy rzeczywiście narobili sporo zamieszania na rynku, a chętni na zakup ich klocków nierzadko muszą czekać w kolejce ponieważ fabryka nie wyrabia z produkcją. Jednocześnie trwa proces projektowania nowych konstrukcji, a jedną z najświeższych i najbardziej oczekiwanych jest przetwornik ze wzmacniaczem słuchawkowym o nazwie iDSD Micro.



Wygląd i funkcjonalność
Inżynierowie iFi Audio są tak płodni, że czasami trudno za nimi nadążyć. Niedawno do oferty wprowadzono kilka klocków z serii Nano, w jeszcze mniejszych obudowach. Wszystkie modele produkowane wcześniej automatycznie wylądowały w serii Micro. Do tego dochodzą akcesoria takie, jak wspomniany wyżej stolik, dwa kable USB i filtr iPurifier. Rozwija się nie tylko katalog, ale też same urządzenia, czego najlepszym przykładem jest opisywany przetwornik. To niewielkie pudełeczko naszpikowano różnymi przełącznikami, gniazdami i oznaczeniami niemalże do granic rozsądku. Względnie pusta pozostała tylko górna ścianka ozdobiona logiem producenta i diodą zmieniającą kolor w zależności od trybu pracy. Z przodu mamy duże gniazdo słuchawkowe, wejście 3,5 mm, potencjometr siły głosu pełniący jednocześnie funkcję włącznika (kliknięcie na początku skali) i dwa hebelki aktywujące funkcje XBass i 3D Holographic Sound. Z tyłu umieszczono nieco nietypowe wejście USB i trzy gniazda RCA - dwa pełnią funkcję wyjścia analogowego (stałego lub regulowanego), a trzecie to cyfrowe wejście/wyjście koaksjalne. Na tym opis normalnego urządzenia zapewne by się kończył, ale tutaj to dopiero początek. Dolna ścianka iDSD Micro wygląda jak książka telefoniczna. Umieszczono tu oznaczenia wszystkich technologii, formatów i certyfikatów, a także opisy poszczególnych przełączników. Gdyby ktoś zapomniał, do czego służy któryś z hebelków, może skorzystać z tej zintegrowanej ściągawki. Hebelek umieszczony w pobliżu tylnej ścianki służy do wyboru trybu pracy wyjścia analogowego.



Stały poziom sygnału możemy ustawić, jeśli iDSD Micro będzie podłączony do wzmacniacza zintegrowanego, amplitunera lub zewnętrznego wzmacniacza słuchawkowego. Przestawiając wyjście w tryb regulowany przekształcimy urządzenie w przedwzmacniacz, który można podłączyć bezpośrednio do końcówki mocy lub kolumn aktywnych. Drugi przełącznik umieszczony w podstawie opisano jako iMatch. Służy on do wyboru zakresu skuteczności słuchawek i muszę powiedzieć, że bardzo się przydaje. iDSD Micro ma bowiem tyle pary, że w nausznikach o przyjaznych parametrach realistyczny poziom głośności osiągamy dosłownie tuż po pstryknięciu pokrętłem, w okolicach godziny ósmej lub dziewiątej. W tym zakresie jeszcze dają o sobie znać nierówności między kanałami, co w przypadku analogowych tłumików jest zjawiskiem jak najbardziej normalnym, jednak przy tak dużej mocy efekt jest taki, że lewy nausznik naparza już jak szalony, a drugi gra zauważalnie ciszej. Użycie przełącznika iMatch rozwiązuje problem. W najniższej pozycji, przewidzianej dla słuchawek najłatwiejszych do napędzenia, wysokie poziomy głośności osiągamy dopiero w okolicach godziny jedenastej. To i tak wcześnie, jednak komfort użytkowania wzmacniacza jest znacznie wyższy, niż gdyby trzeba było dosłownie muskać pokrętło palcem aby delikatnie podkręcić głośność. Na prawym boku urządzenia umieszczono jeszcze trzy hebelki. Pierwszy służy do wyboru trybu pracy filtra cyfrowego (Standard, Minimum Phase, Bit Perfect), drugi odwraca polaryzację, a trzeci pozwala wybrać jeden z trzech trybów zasilania (Normal, Turbo i Eco). To oczywiście ułatwienie dla tych, którzy będą często używać przetwornika bez podłączonego zasilania. Kiedy skończy się energia we wbudowanym akumulatorze, co według producenta powinno nastąpić mniej więcej po 10 godzinach pracy z łatwymi do napędzenia słuchawkami i 6 godzinach z prądożernymi nausznikami, urządzenie nakarmimy prądem za pośrednictwem kolejnego gniazda USB umieszczonego tym razem na prawym boku obudowy.


czytaj cały: TEST
źródło: stereolife.pl
 
 

Polecamy

Moje Audio na facebook
HIGH Fidelity online
WWW.HI-FI.COM.PL - pismo audiofila i melomana
WWW.AUDIO.COM.PL - Video Hi-Fi Hi-End Kino domowe
WWW.AV.COM.PL - strona czasopism specjalistycznych o temetyce audio i video
WWW.HiFi.PL - wszystko o audio
hfc.com.pl
www.audiostereo.pl
Sample Image
soundrebels.com
 
stereolife
 
hifiphilosophy
 
hifiphilosophy
 
hifiphilosophy
 
hifiphilosophy
 
hifiphilosophy
 
hifiphilosophy

 

 
DEALERZY
 
Katowice
 
Audio Styl
 
Pabianice
 
Active Image
 
Lublin
 
Active Image
 
Lubin, Wrocław
 
Active Image
 
Gdańsk
 
Active Image
 
Warszawa
(Goldenote, Lavardin)
 
Active Image
 
 

Gościmy

© 2008-2011 www.mojeaudio.pl
Designed by REMI_COM (Remigiusz Gąsiorowski)

Moje Audio - ul. Sudecka 152, 53-129 Wrocław